Przeprowadzenie zajęć w takiej formie było wyzwaniem i wymagało olbrzymiego zaangażowania zarówno od studentów, jak i od prowadzącej zajęcia, dr Urszuli Wich-Szymczak, która nadzorowała prace studentów.
- Zamysłem było stworzenie marki od podstaw, którą będzie można zarządzać. Chodziło o to, żeby projekt był "fizyczny", realnie istniał, aby nie generować sztucznych problemów marketingowych, ale by nauczyć się z powodzeniem rozwiązywać te realne - mówi dr Wich-Szymczak.
Tak powstało "Łódź Mówi". Projekt zakładał produkcję przypinek z hasłami charakterystycznymi dla naszego miasta i regionu - łodzianizmami. Studenci w swojej grupie stworzyli strukturę jak w prawdziwej firmie. Powstały działy: kreatywne, produkcyjne, PR-owe, graficzne, zakupowe.
- Największym wyzwaniem zaraz po wymyśleniu całej koncepcji okazało się zainteresowanie mediów, które początkowo z dystansem traktowały nasz pomysł. Odczarowaliśmy jednak naszą akcję tworząc promocyjne video i przedstawiając naszą pierwszą kolekcję dziesięciu pinów w łódzkich lokalizacjach. Film szybko został dostrzeżony przez radio Eska, a potem opublikowany w mediach społecznościowych Urzędu Miasta Łodzi - opowiada Marta Chruścińska, odpowiedzialna za promocję "Łódź Mówi".
Projekt bardzo szybko odniósł lokalny sukces. O promowaniu łódzianizmów i łódzkiej kultury przez studentów mówiło się zarówno w mediach tradycyjnych, jak i internetowych. Piny miały przypominać łodzianom o tych, nieraz zapomnianych już zwrotach, np. "chynchy" czy "galancie", ale także zapoznać nowoprzybyłych do Łodzi ze słowami, które rdzennym mieszkańcom wydają się zupełnie zwyczajne, takie jak "krańcówka", "migawka" lub "stajnia jednorożców".
- To, co bardzo zapadło mi w pamięć, to mijanie na ulicach ludzi, którzy faktycznie nosili nasze przypinki na plecakach i kurtkach. Niejednokrotnie rozpierała nas duma, że projekt, w który włożyliśmy tyle serca podoba się mieszkańcom i rozrasta na całe nasze województwo.
"Łódź Mówi" był projektem, w którym studenci wykorzystywali wiedzę zdobytą podczas dotychczasowej nauki na uniwersytecie. Działania marketingowe i promocyjne, które do tej pory poznali w większości w teorii, mogli teraz wykorzystać w praktyce. Prężnie prowadzili profile w mediach społecznościowych, stosowali techniki reklamowe, pozostawali w kontakcie z mediami, a nawet zorganizowali event promujący markę.
- Studenci popisali się kreatywnością, ogromnym zaangażowaniem, a wyniki końcowe - jak się wydaje przyniosły wszystkim satysfakcje. Pokazali ponadto, że są zgraną, dobrze rozumiejącą się i dobrze współpracującą ze sobą grupą młodych profesjonalistów - podsumowuje dr Wich-Szymczak.
Chociaż projekt zakończył się, wraz z końcem roku akademickiego, doświadczenie, które studenci zdobyli podczas pracy nad "Łódź Mówi" z pewnością zaowocuje w ich przyszłych karierach zawodowych.
Redakcja: Centrum Promocji