Z dr Aleksandrą Mroczek-Żulicką rozmawia Jolanta Sławińska-Ryszka z Centrum Komunikacji i PR Uniwersytetu Łódzkiego.
Badanie różnych form rekreacji w Łodzi
Jakie wiodące formy rekreacji zdefiniowała Pani w trakcie rozmów z mieszkańcami Łodzi podczas pracy nad doktoratem?
Podczas badań wyselekcjonowałam określone wydarzenia, w jakich uczestniczą mieszkańcy Łodzi oraz odwiedzający nasze miasto turyści. To musiały być wydarzenia organizowane w plenerze, w przestrzeni otwartej. Skierowane zarówno do osób dorosłych jak i do dzieci. Chciałam mieć możliwość przebadania przede wszystkim dorosłych uczestników wydarzeń. Ważnym aspektem selekcji wydarzeń był komponent twórczy, czyli taki, który określany jest jako nowatorski, oryginalny, ale też niosący wartość dla uczestników: m.in. społeczną, poznawczą, kulturalną. Badaniem objęte były wydarzenia w 2019 roku w Łodzi – najwięcej ich zorganizowano w sezonie letnim.
Przede wszystkim były to wydarzenia, które w pewien sposób odkrywały historię czy przestrzeń miasta. Zawsze pojawiał się komponent poznawania przestrzeni, oswajania się z nią, pogłębienia wiedzy na jej temat. Sporo wydarzeń było organizowanych we współpracy z osobami, które zawodowo zajmują się przewodnictwem po Łodzi: one oczywiście miały walor poznawania, ale i odkrywania miasta na nowo. Największym odkryciem w tej pracy było to, że dużą popularnością wśród mieszkańców cieszyły się wydarzenia będące próbą połączenia działalności artystycznej z poznawaniem przestrzeni i jej historii, tak, aby się z nią zaprzyjaźnić i oswoić.
Zatem odniosła się Pani w badaniu mieszkańców do tego, w jakich aktywnościach im proponowanych uczestniczą? Badała Pani preferencje mieszkańców, w jakich wydarzeniach chcieliby uczestniczyć albo w czym na co dzień realizują się z własnej inicjatywy?
Badałam uczestników wyselekcjonowanych wydarzeń. Badałam także ich preferencje: co lubią robić w ramach rekreacji, jakie formy wybierają najczęściej. Próba badawcza nie była reprezentatywna, zatem nie możemy wyników uogólniać. Badani uczestnicy twórczych wydarzeń rzeczywiście najczęściej wybierali takie aktywności, które w podziałach rekreacyjnych opisane zostały jako aktywność kulturalna, kulturalno-społeczna. W większości zdecydowanie zaznaczano odpowiedzi dotyczące aktywności kulturalno-rozrywkowej. Nie były to aktywności z zakresu rekreacji fizycznej czy ruchowej, więc to też było dosyć ciekawe. Warto dodać, że wśród badanych, większość stanowiły kobiety oraz osoby z wykształceniem wyższym. Wskazywano również w kwestionariuszu, że tego rodzaju aktywności, które opisałam jako rekreacja twórcza, powinny się dalej rozwijać. Jednocześnie warto dodać, że z tym pojęciem było trochę kłopotu, bo ono na ogół nie funkcjonowało w świadomości badanych.
A więc postuluje Pani poszerzenie i pogłębienie rozumienia rekreacji o rekreację twórczą, wykorzystując w tym celu zarówno założenia geografii humanistycznej, jak i psychopedagogiczne teorie wyjaśniające zjawisko twórczości?
Geografia w ujęciu humanistycznym traktuje o tym, jaka jest relacja człowieka z przestrzenią. Miejsce, w którym żyjemy i funkcjonujemy ma znaczenie, ponieważ istotny jest rodzaj więzi, którą czujemy z przestrzenią i jak ona wpływa na nas. Badając rekreację możemy dokonać interpretacji przestrzeni (np. miejskiej) na ile zachęcające do organizacji wydarzeń są potencjał miejsca, jego historia, sensoryka oraz osobista relacja. To staje się istotne dla organizatorów rekreacji. W konsekwencji odkrywanie przestrzeni na nowo przez uczestnika tego typu wydarzeń może wpłynąć na budowanie więzi z miastem, odmienną percepcję i interpretację przestrzeni. Interesowało mnie zatem, jak relacja z miastem i przestrzenią może nas inspirować? I tutaj problematyka geografii humanistycznej styka się z psychopedagogiką twórczości. Jednym z aspektów badania procesów twórczości są zewnętrzne uwarunkowania, szeroko rozumiane otoczenie, które wpływają na ten proces. W swoich badaniach dążyłam do tego, aby dokonać analizy zewnętrznych uwarunkowań, czyli organizacji miejskiej przestrzeni rekreacyjnej w rozwoju plenerowej rekreacji twórczej, czyli wydarzeń organizowanych w przestrzeni otwartej o nieszablonowej tematyce czy formie. Jako mieszkanka Łodzi lubię się przyglądać miastu, spacerując po ulicach zastanawiam się do czego mnie zachęca, jak mnie inspiruje zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym? Czy historia zaułku, podwórka jest mi bliska? Co z tą historią, obiektem mogę zrobić dalej?
Czy badani mieszkańcy wskazywali przestrzenie, które mają dla nich duże znaczenie? Może Pani podać kilka przykładów takich miejsc, twórczych miejsc?
O to pytałam organizatorów plenerowej rekreacji twórczej. Badania uczestników wydarzeń koncentrowały się na ogólnej ocenie elementów organizacji miejskiej przestrzeni rekreacyjnej oraz własnych preferencji dotyczących aktywności rekreacyjnej. Zdecydowanie pozytywnie ocenione zostały łódzkie tereny zieleni, zarówno ich liczba jak i jakość. Z kolei wśród badanych organizatorów kluczowe dla mnie było, co ich stymuluje, zachęca i inspiruje w przestrzeni Łodzi, szczególnie w organizacji miejskiej przestrzeni rekreacyjnej. Ciekawa byłam na co zwracają uwagę, jaka jest ich relacja z miastem? Dlatego poza rozmową z badanymi przeprowadziłam etnograficzne badanie wizualne. Poprosiłam badanych, by wybrali i wykonali fotografie swoich twórczych miejsc. Warte podkreślenia jest to, że wskazywane przez nich miejsca cechowała wysoka emocjonalność, często związana nie tylko z życiem zawodowym, ale również z życiem prywatnym. Jeśli chodzi o konkretne miejsca, nie były one dla mnie bardzo zaskakujące: ulica Piotrkowska, Księży Młyn, podwórka przy Piotrkowskiej, woonerf z widokiem na Teatr Wielki, teren wokół Dworca Fabrycznego, czy tzw. Stajni Jednorożców. Ciekawe i bardzo inspirujące były uzasadnienia: dotyczyły zarówno relacji jak i dostrzegania przemian w mieście. To, co szczególnie utkwiło mi w pamięci z rozmów z badanymi to fascynacja jednej z badanych, że w Łodzi (to jest jeden z moich ulubionych cytatów z pracy) wciąż zachodzi konstrukcja w procesie.
Pojawiają tu przede wszystkim przestrzenie zurbanizowane, nie ma żadnych przykładów czerpiących z natury?
Jedynym przykładem był Park Helenowski i nieczynna już restauracja w parku.
Organizacja przestrzeni miejskiej – bardzo ważna kwestia
Jaką wagę przypisałaby Pani organizacji miejskiej przestrzeni rekreacyjnej w projektach, które opierają się na rekreacji twórczej? Tożsamość i odniesienie się organizatora do przestrzeni, która jest mu bliska, ponieważ jest to najbliższe otoczenie, niekoniecznie wchodzenie w tereny zielone?
Najważniejsze z perspektywy organizatora badanych wydarzeń była opowieść, która skrywa się za wybraną przestrzenią, stanowiła ona zatem ich bardzo ważne tło. Nie były to przypadkowe miejsca. Wydarzenia były organizowane w konkretnych, przemyślanych lokalizacjach dlatego, że związane z nimi były konkretne historie, jakie organizator chce opowiedzieć, albo na tej historii chce zbudować opowieść, fabułę wydarzenia. Reasumując, pojęcie geografii humanistycznej miało tu kluczowe znaczenie.
Przejdźmy zatem do kwestii dobrych rad dla organizatorów. W jaki sposób organizować przestrzeń na potrzeby wydarzeń? Poproszę o rekomendacje doktor Aleksandry Mroczek-Żulickiej.
Przygotowałam dwa typy rekomendacji. Pierwsze w zakresie organizacji miejskiej przestrzeni rekreacyjnej a drugie dotyczące wsparcia organizatorów w tym zakresie. W zakresie organizacji przestrzeni są to sprawy bardzo prozaiczne, czyli dostęp do wody, toalet i prądu. W przestrzeni miejskiej powinny być zaprojektowane miejsca, które posiadają udogodnienia do organizacji plenerowych wydarzeń. Postulowane jest także zwiększenie dbałości o czystość i bezpieczeństwo przestrzeni oraz promowanie mniej popularnych terenów zieleni. W zakresie wsparcia organizatorów rekomendowane jest uproszczenie procedur formalno-prawnych dotyczących organizacji plenerowych wydarzeń. Pomocne byłoby także zwiększenie środków finansowych na konkursy w zakresie organizacji twórczych przedsięwzięć oraz konstruowanie we współpracy z organizatorami spójnej oferty miejskiej rekreacji opartej na diagnozie potrzeb.
Przestrzeń dobrze skrojona
Nadszedł czas na konkret. Czy na podstawie badań i wniosków byłaby Pani w stanie stworzyć we współpracy z architektem lub zespołem wizję, projekt modelowej przestrzeni, dobrze skrojonej pod twórczą rekreację w Łodzi?
Sporo osób wskazywało Park Źródliska jako takie miejsce. W tym parku jest zaplecze w postaci kawiarni Tubajka, która zapewnia podstawową infrastrukturę, czyli dostęp do prądu, wody i toalet. Ponadto historia parku jest także wyjątkowa i stanowi inspirujące tło do organizacji wielu wydarzeń. Teren zieleni zachęca też do aktywnego spędzenia wolnego czasu. Zieleń miejska jest też miejscem chętnych wyborów zarówno uczestników, jak i organizatorów. Najwięcej wydarzeń organizowanych w okresie przeprowadzenia badań było na terenach zieleni oraz w przestrzeniach postindustrialnych. W 2019 roku otworzyły się Ogrody Geyera, zatem to miejsce wyróżniało się w zakresie oferty organizowanych wydarzeń plenerowych o charakterze twórczym. Charakter przestrzeni postindustrialnych wraz z przygotowaną, odpowiednią infrastrukturą stanowić może inspirację do organizacji nietypowych wydarzeń. Tak, więc można by na podstawie moich badań, stworzyć dwie przestrzenie, czyli modelową w parku i na terenie postindustrialnym.
Nadszedł moment, aby Pani wskazała swoje twórcze miejsce, w którym będąc organizatorką, mogłaby Pani się zrealizować.
Przyznam, że jestem bardzo tendencyjna, ponieważ kocham ulicę Piotrkowską i mam z nią osobistą więź – pewnie dlatego, że wiele lat mieszkałam przy tej ulicy. Cała historia miasta zapisana jest przy niej. Wiele wydarzeń jest przy niej organizowanych, ale mnie jest ich wciąż mało. Ulica Piotrkowska powinna przez cały czas tętnić życiem i twórczością.
Przecież są tam organizowane różnego rodzaju wydarzenia, ale czy one mają charakter rekreacji twórczej?
Rzadko, w mojej ocenie niewystarczająco. Organizowane są różnorodne wydarzenia, ale myślę, że nie wyczerpują potencjału i bogactwa historycznego i kulturowego tej ulicy. Wciąż wydaje mi się niedocenianą perłą. Na szczęście pojawia się na niej coraz więcej intrygujących i interesujących spacerów, dzięki nieszablonowemu gronu osób, które oprowadzając po mieście, pokazują detale i mniej znane szczegóły np. podwórek.
Rekreacja twórcza, problematyka i zastosowanie
Rozmawiamy dużo o przestrzeni, ale nadszedł czas na definicję rekreacji twórczej. Co to pojęcie wnosi do miasta, co mówią o niej badania?
Rekreacja twórcza, czyli aktywność, która jest wykonywana w czasie wolnym. Ma dwa ważne komponenty: jest oryginalna, czyli nie powiela pewnych schematów organizacji wydarzeń w konkretnym miejscu i czasie. Drugi komponent to wartościowość, czyli dbałość o to, aby organizowane wydarzenia nie tylko były ciekawe, niebanalne, ale też dawały uczestnikom szanse na rozwój, w zakresie poznawczym, duchowym, społecznym, kulturowym. Jak wskazały wyniki badań, ludzie poszukują oryginalności, nie tylko w zakresie poszukiwania ciekawej oferty, ale też możliwości samorozwoju.
Coraz ważniejsza staje się także możliwość uczestnictwa w wydarzeniach plenerowych, spędzania czasu na świeżym powietrzu. Wskazywana jest też w badaniach potrzeba kontaktu z innym człowiekiem, czyli budowanie relacji i integrowanie społeczności. Ponadto uczestnictwo w plenerowej rekreacji twórczej może pomóc w poznawaniu własnego miasta, bardzo ważny staje się zatem komponent poznawczy tych wydarzeń. Istotne okazały się także relacje między uczestnikami a organizatorami. Często stają się inspirujące do organizacji kolejnych propozycji w zakresie rekreacji twórczej.
A teraz pytanie, trochę „z innej beczki”. Centra handlowe, jak odnosi się Pani do tego typu miejsc? Niektórzy nazywają je przestrzeniami rekreacyjnymi. Czy w swojej pracy badała Pani tego rodzaju przestrzenie?
Z ciekawością poszukiwałam informacji o ofercie łódzkich centrów handlowych. Konkluzja była następująca: organizowane tam przedsięwzięcia są zazwyczaj mało oryginalne. Powtarzające się elementy to: prosty plac zabaw, animacje dla dzieci skoncentrowane na aktywności typu malowanie twarzy dzieciom, kolejne seanse kina plenerowego. Największy potencjał w mojej ocenie ma centrum handlowe Manufaktura ze względu na to, że znajduje się w specyficznej lokalizacji i wykorzystywana jest tam historyczna tożsamość obiektu. Jedynie to miejsce mogło wyróżnić się w inwentaryzacji wydarzeń w 2019 roku. W mojej ocenie otwarte przestrzenie w galeriach handlowych nie proponowały niczego, co można by było sklasyfikować jako rekreacja twórcza.
Ostatnie pytanie. Z czym związane są Pani dalsze plany zawodowe?
Przygotowuję monografię na podstawie mojego doktoratu. Chciałabym, żeby ta książka zaistniała w społeczności, ponieważ osobiście stała się dla mnie pretekstem do głębszego zrozumienia własnego miasta. Z naukowego punktu widzenia uważam, że wartościowe jest podkreślanie znaczenia jednostkowych relacji z przestrzenią, analizowanie rozwijających form aktywności w czasie wolnym, które jednocześnie wpływają na pozytywny wizerunek miasta, ale i jakość życia mieszkańców. Co to może oznaczać w praktyce? Może warto przełożyć tę koncepcję na język samorządu oraz przekonywać samorządy do jej stosowania podczas tworzenia miejskich polityk, programów bądź projektowania i zlecania zadań opartych o rekreację twórczą.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy naukowej.
Rozmowę przeprowadziła Jolanta Sławińska-Ryszka z Centrum Komunikacji i PR Uniwersytetu Łódzkiego.
Zdjęcia: dr Aleksandra Mroczek-Żulicka z Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego