UŁ komentuje: Fake news - były, są i będą

Fake newsy, tak popularne ostatnimi czasy, nie są niczym nowym. Już przed II wojną światową odbiorcy padali ich ofiarami. Czy ta forma komunikacji będzie się rozwijać? Jak chronić się przed nieprawdziwymi informacjami? Komentuje dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania UŁ.

 

Nigdy dotąd nie mieliśmy dostępu do takiej ilości informacji. Nigdy wcześniej nie byliśmy bombardowani zewsząd tyloma newsami. Nic więc dziwnego, że dopiero teraz - w erze Internetu - zaczęło być głośno na temat fake newsów.

- Fake newsy istnieją tak długo, jak istnieje komunikacja. Popularnym przykładem jest audycja radiowa Orsona Wellesa z 1938 roku, podczas której relacjonowano na żywo inwazję Marsjan na New Jersey. Choć było to oczywiste kłamstwo, wywołało powszechną panikę w ówczesnym społeczeństwie amerykańskim. Uznaje się nawet, że kilka osób przypłaciło te informacje atakiem serca - mówi dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Obecnie najżyźniejszą ziemią dla plantacji fake newsów jest Internet. W sieci każdy może opublikować informację w taki sposób, aby brzmiała i wyglądała wiarygodnie. Współcześnie również marki wykorzystują fake newsy do działań komunikacyjnych, ale poddaje się w wątpliwość etyczność takich działań. Wystarczy przypomnieć niedawną akcję marki Reserved. Firma stworzyła film, wyglądający na amatorski, w którym dziewczyna, Dee Dee, poszukiwała tajemniczego Wojtka, poznanego na koncercie.

- W momencie, gdy okazało się, że to marka stoi za tą kampanią, wylała się na nią fala hejtu, ze względu na ogrom zaangażowania, jaki internauci włożyli w poszukiwania Wojtka. Dlatego uważam, że nie jest to dobry sposób na uzyskiwanie współcześnie rozgłosu ani na budowanie trwałych relacji z otoczeniem - ocenia dr Mariusz Woźniakowski.

Powszechna tabloidyzacja mediów również sprzyja rozprzestrzenianiu się fake newsów. Coraz większa konkurencja, gonitwa za sensacją i potrzeba bycia "tym pierwszym", który poda informacje, skutkuje brakiem czasu na weryfikację prawdziwości informacji.

- Czy fake news będzie się rozwijał? Tak, na pewno. Fake newsy będą się pojawiać, natomiast jest to droga na skróty do uzyskania rozgłosu, zgodnie z zasadą "nieważne co mówią, byle by nie przekręcili nazwy" - podsumowuje dr Mariusz Woźniakowski.

Jedyne co można zrobić, by ustrzec się przed fake newsami, to ograniczenie ufności w stosunku do informacji, które przeczytamy na portalach internetowych. Media, zwłaszcza te elektroniczne, również muszą stać się jeszcze bardziej wyczulone na punkcie wiadomości, które publikują. Filtrowanie i weryfikacja newsów jest pracochłonną i trudną sztuką i być może na tym polegać będzie przyszłość rozwoju współczesnych mediów.

Zachęcamy do zapoznania się z innymi komentarzami ekspertów Uniwersytetu Łódzkiego na kanale naszej uczelni na portalu Youtube.com.

Redakcja: Centrum Promocji